Polonia lepsza o jedną bramkę

OKS OLESNO 2 : 3 POLONIA GŁUBCZYCE

OKS OLESNO

POLONIA GŁUBCZYCE

11

Strzały

9

5

Strzały celne

5

7

Faule

10

6

Rzuty rożne

6

2

Żółte kartki

3

0

Czerwone kartki

0

1

Spalone

3

.

OKS Olesno :  Sładek, Meryk, Kubacki, Ficek, Jeziorowski, Gacmaga, Kaczor, Hober, Wasser Gąsiorowski, Setlak 

Rezerwowi : Jeziorowski, Zug, Dębski, Baros, Huć, Brodziak 

Trener : Dawid Nowacki, Kierownik drużyny : Adam Kutynia 

.

Polonia Głubczyce : Późniak, Bawoł, Jamuła, Karwowski, Śnieżek, Kopek, Lenartowicz, Grek, Łukowski, Fedorowicz, Broniewicz

Rezerwowi : Charęza, Gala, Cieślik, Toporowski, Wójcik

Trener: Tomasz Owczarek , Kierownik drużyny: Wojciech Kruszyński 

.

 Pierwsza obiecująca sytuacja naszych piłkarzy miała miejsce już w trzeciej minucie meczu. Po długim rozegraniu piłki na własnej połowie, jeden z pomocników uruchomił na skrzydle Hobra, który zszedł z piłką do środka, zagrywając do Setlaka na piątym metrze, który jednak nie był w stanie oddać klarownego strzału. Nasi piłkarze w pierwszym kwadransie meczu częściej byli przy piłce, ale na boisku nie działo się do tej pory zbyt wiele. W 13' żółtą kartkę ujrzał Wasser, za przerywające kontrę gości faul w środku pola. Goście pierwszą sytuację stworzyli w 15' meczu. Wtedy to z okolic dwunastego metra główkował Bawoł. Piłka była jednak na tyle niewygodna, że strzał ten minął znacznie bramkę Sładka. Kilka minut później z rzutu wolnego w okolicy 25m, uderzał Hober, strzał poszybował jednak nad poprzeczką gości. Naprawdę obiecującą sytuację stworzyli sobie w 25' nasi piłkarze, Prostopadłą, dokładną piłkę zagrał do Wassera Gąsiorowski. Wasser zszedł z piłką do środka i uderzył z okolicy szesnastego metra. Bramkarz gości jedynie sparował to uderzenie przed siebie, ale niestety dobitka jednego z napastników naszej drużyny została pewnie wyłapana. Mecz z minuty na minutę nabierał tempa, a obie drużyny cierpiliwie czekały na bramki. Niezłą próbę miał w 30' Gąsiorowski, uderzył on mocno z około 25m, ale piłka minęła poprzeczkę Póżniaka. Sporo szczęścia mieliśmy w 38 minucie. Najpierw fenomenalnie rzucił się Sładek, parując strzał gości na rzut rożny. Później sytuację z bliska miał Bawoł, tam jednak dobrze zblokował go Ficek. Jednak to tylko odwlekło bramkę dla gości, która nadeszła moment później po rzucie rożnym. Piłkę z wysokości pola karnego zagrał jeden z pomocników do Broniewicza, a ten bez zastanowienia uderzył w lewą stronę naszej bramki, nie dając nawet szansy na obronę. Nie udało się już do końca pierwszej połowy zmienić rezultatu, jednak mimo "bramki do szatni", nikt na Oleskim stadionie nie spuszczał głów. Nasza drużyna grała mądrze, składnie i z poszanowaniem piłki. Wynik końcowy był więc dla wszystkich wielką niewiadomą.

.

Na drugą połowę OKS wyszedł z jedną zmianą. W miejsce Wassera pojawił się Dębski. Ta część meczu zaczęła się od razu mocnym akcentem. Zaledwie po dwóch minutach, zarówno goście jak i gospodarze mogli zdobyć upragnione bramki. Emocje wzrastały, a na boisku było widać coraz więcej walki. To niosło za sobą i kartki. Jedną z nich, za zatrzymanie kontry naszej drużyny, ujrzał w 50' Łukowski. Minutę po tym, nasi piłkarze złapali "kontakt". Przy końcowej linii boiska, z prawej strony o piłkę walczył Hober. W końcu udało mu się ją wyłuskać, po czym zagrał do dobrze ustawionego Kaczora. Ten zachował się bardzo sprytnie, celnym strzałem w lewy bok bramki dając naszej drużynie remis. A zaraz po tym, mogliśmy obejrzeć druga, bardzo podobną bramkę dla naszej drużyny. Tym razem z boku boiska podawał Gąsiorowski, a odbiorcą podania był Hober. Jego strzał został jednak zablokowany. W tym czasie nasza drużyna przejęła całkowicie stery na boisku. Mieliśmy zdecydowanie więcej z gry, mądrze zamykając rywala na jego połowie. W 57' za niesportowe zachowanie, sędzia ukarał Śnieżka żółtym kartonikiem. Dziesięć minut później tą samą karę otrzymał Setlak, a zaraz po tym Lenartowicz  Stworzyliśmy sobie kilka ciekawych sytuacji, ale niestety żadna nie kończyła się bramką. W 73' zmarnowaliśmy, niestety stuprocentową sytuację. Gacmaga wykazał się dużym opanowaniem, podając z okolic dwudziestego metra do lepiej ustawionego Hobra. Ten nie zakończył akcji strzałem, a szybko posłał piłkę do Setlaka. Nasz napastnik uderzył piłkę, która jednak minęła nieznacznie bramkę Późniaka. W 77' to goście jednak wyszli na prowadzenie. Znany na czwartoligowych boiskach Łukasz Bawoł, pewnie wykorzystał dobitkę, po strzale jednego ze swoich kolegów z drużyny i z bliska nie dał cienia szansy Sładkowi. Próbowaliśmy odpowiedzieć szybko, między innymi strzałami Gąsiorowskiego, jednak nadal nie udawało się pokonać mądrze ustawionych obrońców gości. Bawoł próbował ponownie, kiwając Ficka na prawej stronie, ale tym razem piłka po jego strzale nie znalazła już drogi do siatki.  Nasza drużyna przez chwilę grała nieco słabiej, a Polonia tę słabość wykorzystała. Jeden z Głubczyckich zawodników dobrze minął Kubackiego, posłał w stronę Sładka niecelny strzał, który jednak tuż pod bramką został przecięty przez Łukowskiego, a wynik zmienił się na 1 :3 . Pod koniec meczu zaszły jeszcze następujące zmiany : w naszej drużynie Zug wbiegł na boisko za Setlaka, w drużynie gości natomiast, Bawoł ustąpił miejsca Gali. Świeżo wpuszczony na boisko Zug, miał chwilę po tym powody do radości. Zdobył bowiem swoją pierwszą bramkę w drużynie seniorów. Po dobrym dośrodkowaniu uderzył z bliska głową, kierując precyzyjnie piłkę do siatki. Ta bramka padła w doliczonym czasie gry, ale dawała jeszcze Oleskim kibicom nadzieję na remis w tym meczu. Mimo prób naszej drużyny, do końcowego gwizdka nie zdobyliśmy już gola i trzeba było się pogodzić z porażką. 

Porażką która mimo wszystko niesie wiele pozytywów. Nasza drużyna rozegrała dobre zawody. Pokazaliśmy, że umiemy szanować piłkę, przeprowadzać składne akcje. Wielu zawodników zasłużyło dziś na pochwały. Chyba każdy zgromadzony na stadionie zgodziłby się, że był to typowy " mecz na remis". Tego jednak remisu, z powodu kilku niewykorzystanych sytuacji i braku szczęścia nie mogliśmy celebrować. Nie ma jednak co rozpaczać. Karuzela czwartej ligi kręci się właśnie w najlepsze, a już za tydzień kolejny mecz przed własną publicznością. 

.

Po meczu poprosiliśmy o krótki komentarz trenera Nowackiego, który tymi słowami skwitował to spotkanie : 

" Na pewno szkoda jest nam tego meczu, bo uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Remis byłby tutaj sprawiedliwy, choć przy stanie 1:1 mogliśmy spokojnie wyjść na prowadzenie, brakowało jednak wykończenia przy sytuacjach bramkowych. Taka jest piłka. Tym razem się nie udało, ale wierzę, że wyciągniemy odpowiednie wnioski i po następnym meczu to my będziemy się cieszyć. "