Horror z Kędzierzynem

OKS Olesno 1:2 Chemik Kędzierzyn-Koźle

OKS Olesno: Sładek, Flak, Krzymiński, Ficek, Meryk, Dębski, Świerc, Hober, Misiak, Węglarz, Kowalczyk

Rezerwowi: Sarna, Wasser, Skowronek, Klinger, Brzenska, Piontek

Trener:Grzegorz Świtała

Kierownik: Adam Kutynia

Chemik Kędzierzyn Koźle: Gołąb,Pilch, Rutkowski, Gad, Lelicki – Bartoszewicz , Dyczek, Sadowski, Standera – Wąsik ( 46.Pigut), Paczulla

Rezerwowi:Wacław, Soviak, Dorosławski, Wierzba, Abram

Trener:Tomasz Hejduk

Kierownik:Mirosław Biniecki

Po dramatycznej końcówce meczu, nasi piłkarze zostali pokonani przez drużynę z Kędzierzyna 1 : 2. Na początku nic na to nie wskazywało. Nasi piłkarze częściej dochodzili do głosu. Pierwszą akcję meczu przeprowadził Hober. Po szybko wykonanym rzucie wolnym w środku pola, piłkę dostał Hober i mocno, ale również niecelnie uderzył z prawej strony boiska, a była to dziesiąta minuta meczu. Chwilę póżniej jego strzał z lewej nogi, z odległości 10m wybronił bramkarz Chemika. W naszej drużynie nie brakowało ducha walki i byliśmy w pierwszej połowie nieco lepszą drużyną. Mimo to Kędzierzyn stwarzał sobie okazje. Fenomenalną interwencję zaliczył nasz bramkarz Sładek w 23 minucie meczu, broniąc mocny strzał głową z bliskiej odległości. W 35 minucie meczu sędzia pierwszy raz wyciągnął żółty kartonik, a ukarał nim Wasika. Była to kara za wybicie piłki przy rzucie wolnym dla naszej drużyny. W 43minucie kibice na stadionie byli przekonani, że Olesno zejdzie na przerwę przegrywając. Wtedy bowiem Paczulla po prostopadłym podaniu uderzył na dłuższy słupek, a piłka, powoli ale celnie zmierzała do siatki. Jednak tylko krótką chwilę kibice Kędzierzyna cieszyli się z prowadzenia. Odpowiedź naszej drużyny była bowiem natychmiastowa. Hober po dokładnej centrze Misiaka uderzył głową z wysokości siódmego metra, nie dając szans bramkarzowi.

Zdobyta bramka podsyciła emocje ma trybumach, a kibice Olesna liczyli na to, że w końcu uda się zdobyć punkty na własnym stadionie. W przerwie meczu nastąpiła pierwsza zmiana, Pigut wszedł w miejca Wasika. W 50’ kolejną sytuację miał Hober, uderzył jednak zbyt słabo z dwunastu metrów, a bramkarz gości spokojnie złapał piłkę. Chwilę po tym Rutkowski otrzymał żółtą kartkę za faul na naszym napastniku. Nasza drużyna zyskała rzut wolny na osiemnastym metrze, jednak został on fatalnie wykonany. W 63’ Bartoszewicz zszedł z murawy na rzecz Wacława. 75 minuta przymiosła kolejną kartkę dla gości. Za przytrzymywanie piłki upomniany został Pigut , który niedawno pojawił się na boisku. Niedługo po tym kartkę ujrzał też nasz zawodnik, za faul w środku pola sędzia ukarał Krzymińskiego, a kilka minut po tym za podobne przewinienie upomniany kartką został Meryk. Sędzia doliczył do meczu 3minuty, a każdy na trybunach był już pogodzony z podziałem punktów. To jednak nie miał być koniec emocji przy Wachowskiej. Dramat bowiem przeżyli piłkarze i sympatycy OKSu. W ostatniej sekundzie meczu do bramki Sładka trafił Paczulla. Przedarł się lewą stroną boiska i uderzył precyzyjnie, zdobywając prawdopodobnie najciekawszą bramkę w swojej karierze. Sędzia nie wznowił nawet gry, od razu po tym usłyszeliśmy trzy gwizdki. Ciężko było ukryć załamanie. Przegrana w takich okolicznościach, po bramce w dosłownie ostatniej sekundzie meczu, zawsze jest niezwykle bolesna.

Po tej kolejce znajdujemy się nadal na dziesiątym miejscu w tabeli. Nie można jednak spokojnie patrzeć w przyszłośc, trzeba po prostu zacząć punktować. Choć terminarz na najbliższe mecze nie zapowiada się łatwo, wierzymy że nasza drużyna zrobi wszystko, aby wygrywać !