Swornica mocniejsza

Swornica Czarnowąsy - OKS Olesno 3:1

1:0 Rogowski 14'

2:0 Rogowski 45'

3:0 Scisło 70'

3:1 Kowalczyk z karnego 85'

OKS: Sładek - Meryk, Krzyminski, Świerc, Kubacki (46. Ficek) - Skowronek (70. Klinger), Jeziorowski - Dębski, Hober (80. Węglarz), Wasser (46. Flak) - Kowalczyk

Trener Grzegorz Świtała

Początek meczu był wyrównany i głównie dominowała gra w środku boiska. Gospodarze śmielej atakowali, ale nie można było mówić o dużym zagrożeniu. Niestety pierwsza groźniejsza akcja dla Swornicy zakończyła się bramką. Na uderzenie z osiemnastu metrów zdecydował się Marcin Rogowski, a piłka zatrzymała się dopiero w bramce. OKS mógł szybko odpowiedzieć, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Arek Świerc uderzył minimalnie obok słupka. Mecz stał się otwarty, a Swornica chwilę później po wątpliwym faulu Krzysztofa Meryka miała rzut karny. Do piłki podszedł Rogowski, ale Dawid Sładek świetnie wyczuł jego intencje i obronił ''jedenastkę''. Podopieczni Grzegorza Świtały zaatakowali, ale brakowało szczęścia - w 30. minucie główka Mateusza Jeziorowskiego zatrzymała się na słupku. Gdy wydawało się, że do przerwy utrzyma się jednobramkowe prowadzenie Swornicy, gospodarze zadali kolejny cios. W sporym zamieszaniu pod naszą bramką dobrze odnalazł się napastnik gospodarzy, który wycofał piłkę na szesnasty metr, a tam precyzyjnym płaskim uderzeniem Marcin Rogowski strzelił drugą bramkę dla Swornicy.

Po zmianie stron OKS ruszył do ataku, ale brakowało szczęścia. Na uderzenie z dalszej odległości zdecydował się Wojciech Hober, ale bramkarz gospodarzy końcówkami palców odbił futbolówkę. Swornica cofnęła się na swoją połowę i czekała na kontrataki. Po jednym z nich w 70. minucie z najbliższej odległości futbolówkę do siatki wpakował Wojciech Scisło. OKS dążył do zdobycia bramki i udało się to w 85. minucie. Za zagranie ręką podyktowany został rzut karny, który na bramkę zamienił Bartosz Kowalczyk. Chwilę po wznowieniu gry mogliśmy strzelić kontaktowego gola, ale Klinger źle rozwiązał kontratak i straciliśmy szansę. Za tydzień na własnym boisku podejmiemy MKS Gogolin i mamy nadzieję, że po końcowym gwizdku to OKS dopisze trzy punkty do swojego dorobku.

- Na pewno zaprezentowaliśmy się lepiej niż tydzień temu w spotkaniu ze Starowicami. Mieliśmy swoje sytuację, ale brakowało nam szczęścia i zimnej krwi w najważniejszych fazach akcji. Sporo ożywienia wnieśli Mateusz Jeziorowski i Wojciech Hober i mogliśmy pokusić się o jeden punkt.  Swornica to dobra drużyna z doświadczonymi zawodnikami i było to widać w dzisiejszym meczu. Popełniliśmy zbyt dużo błędów w grze defensywnej i mam nadzieję, że do następnego spotkania wyeliminujemy te mankamenty z naszej gry - powiedział po spotkaniu trener Świtała.