... ważne jak kończysz

bramki: 0-1 Ficek/’12/, 0-2 Misiak/’33/, 1-2 Gromelski/’47/, 2-2 Paczulla//’52/,

3-2 Chojnowski/’82-karny/, 4-2 Jaworski/’94/

OKS:Sładek- Molski/ ‘85 Kubacki/,Świerc,Ficek,Jeziorowski-Jantos,Skowronek/’77 Kalus/ ,Baros/’57 Krzymiński/,Huć,Misiak-Hober/ ‘12 D.Flak/

OKS prowadził do przerwy 2:0 ale w przekroju całego spotkania nie zasłużył na zwycięstwo. Przesądziła o tym bardzo słaba w naszym wykonaniu druga połowa meczu, kontuzja w 12 min. Wojciecha Hobera i fantastyczny strzał Gromelskiego w 47 min., który dał wiarę gospodarzom, że można odwrócić losy tego meczu.

A zaczęło się dla nas bardzo dobrze bo już w 7 min. objęliśmy prowadzenie 1:0. Wojciech Hober otrzymał długie podanie za obrońców a jego zbyt słaby strzał obronił bramkarz na rzut rożny. Misiak wrzucił z rzutu rożnego piłkę w pole karne, Jeziorowski zgrał głowa na 12 m. do Ficka,który pewnym strzałem posłał piłkę do siatki. Za chwilę mogło być 2-0 ale piłka po strzale Misiaka z narożnika pola karnego minimalnie minęła prawy słupek! W 11 min,. rzut wolny z 17 m. wykonywał Hober, a jego strzał przy słupku wyłapał pewnie bramkarz gospodarzy. Niestety po tym strzale Hober musiał opuścić boisko sygnalizując kontuzję mięśnia dwugłowego uda.

Kolejne minuty to już przewaga Chemika, w którym brylowali doświadczeni Chojnowski i Gromelski. /m.in. strzał tego drugiego z rzutu wolnego w poprzeczkę w 17 min./. Niespodziewanie jednak w 33 min. podwyższyliśmy prowadzenie na 2:0. Po wyrzucie z autu Jeziorowskiego w pole karne piłka trafiła do Misiaka,który przymierzył z 10 m. nie do obrony. W 44 min. gospodarze mogli zmniejszyć straty: w polu karnym szarżował aktywny Jaworski,sytuację próbował ratować wybiegiem Sładek ale piłka toczyła się już do pustej bramki- zdążył ją wybić w ostatniej chwili Ficek.

Prowadziliśmy do przerwy 2:0 i nasza gra nie wyglądała źle dając nadzieję na dobrą drugą połowę.

Tak się jednak nie stało. Gospodarze wyszli na boisko bardzo zmotywowani i ostro ruszyli do ataków na naszą bramkę. Efekt przyszedł już po 2 minutach bo w 47 min. fantastycznie z 25 m. przymierzył z pierwszej piłki Gromelski i piłka wpadła w okienko naszej bramki nie dając Sładkowi szans na skuteczną interwencję. Minęło 5 minut i gospodarze doprowadzili do wyrównania w tym meczu po strzale z pola karnego Patryka Paczulli. Gospodarze nadal atakowali a nasi piłkarze nie byli w stanie długimi fragmentami skonstruować akcji ofensywnej. Jedynie w 62 min. po rzucie wolnym Misiaka w dogodnej sytuacji znalazł się Ficek ale jego strzał głową z narożnika pola bramkowego był bardzo niecelny. Kolejne okazje Chemika to:

- 64 min. po wrzutce Sudoła piłka minęła wszystkich bez dotknięcia przechodząc minimalnie obok

prawego słupka,

- 68 min. strzał Gromelskiego z 16 m. minimalnie obok słupka,

- 72 min. strzał Gromelskiego z rzutu wolnego broni Sładek,

- 73 min. strzał głową Jaworskiego nad poprzeczką

W 77 min. przeprowadziliśmy pierwszą od dłuższego czasu kontrę- Jantos w indywidualnej akcji prawą stroną minął dwóch obrońców ale będąc sam na sam z wybiegającym bramkarzem strzelił bardzo niecelnie. To była świetna okazja na ponowne objęcie prowadzenia w tym meczu ale to Chemik w 82 min. wygrywał 3:2! Jeziorowski faulował szarżującego w polu karnym Gromelskiego i sędzia główny po sygnalizacji sędziego bocznego przyznał rzut karny gospodarzom. Mimo ofiarnej interwencji Sładka, który wyczuł intencję Chojnowskiego piłka zatrzepotała w siatce i przegrywaliśmy 3:2. Nasz zespół rzucił się do ataków stawiając wszystko na jedną kartę . I mogło się to udać w 90 min, kiedy piłkę w pole karne wrzucał Kubacki a strzał głową Świerca wylądował na poprzeczce! Sędzia doliczył 5 min. ale nie stworzyliśmy już żadnej sytuacji bramkowej. W ostatniej akcji meczu wykonywaliśmy rzut rożny i wszyscy, włącznie ze Sładkiem podeszli w pole karne. Piłkę przejęli jednak „chemicy” a Jaworski, ogrywając próbującego ratować sytuację Kubackiego trafił z połowy boiska do pustej bramki.

Porażkę można było zakładać, bo Chemik do drużyna z górnej części tabeli. Chociaż wygrywaliśmy 2:0 to zwycięstwo gospodarzy jest jak najbardziej zasłużone bo w drugiej połowie pokazali oni dużą dojrzałość w grze, której nie byliśmy w stanie się przeciwstawić.

Za tydzień przyjeżdża do nas lider-Ruch Zdzieszowice i nie trzeba dodawać, że nawet jeden punkt byłby sukcesem naszej drużyny…

Ernest Hober